Z zeszytu teściowej... czyli zapiekana biała kiełbasa z jabłkiem i pomidorami

Wierzę, że pewne rzeczy w życiu zdarzają się tak po prostu, bez naszego oczekiwania, planowania i dążenia. Po prostu się przydarzają, czy tego chcemy czy nie. Najlepiej oczywiście, gdy los sprawi nam niespodziankę, a że bywa kapryśny każdy wie, więc krótko mówiąc- radź sobie człowieku!

Z każdej sytuacji jest wyjście… taaaaa. Piszę o tym, bo gdyby nie coś, co nie było uzależnione ode mnie, nie odkryłabym pięknego miejsca w mieście, w którym mieszkam. Zmuszona do wybrania innej niż zazwyczaj drogi, odkryłam zakątek, który (szczególnie w towarzystwie błękitnego nieba) wygląda jak miejsce z bajki. Dosłownie… kiedyś Wam pokażę, obiecuję!

Biegam tam i rozmyślam, w ciszy, sama z sobą prowadzę rozmowy. Tylko te w myślach, inaczej dostałabym zadyszki! 

Dziś biegłam tak szybko, że mój głodny już umysł w porozumieniu z żołądkiem knuł bezczelnie co by tu wrzucić na ruszt. Hasło dla mnie ‚biegam, bo lubię’? hmmm, oczywiście…biegam, bo lubię JEŚĆ i jem żeby potem pobiegać. Każdy powód dobry…

Dziś na ruszt, a raczej do piekarnika, wrzucamy białe kiełbaski z jabłkiem, pomidorami i cebulą...pycha! Przepisem podzieliła się ze mną teściowa:)

Składniki:

biała kiełbasa (parzona)

1 duże jabłko

1 duży świeży pomidor (może być zielony)

1 puszka pomidorów w puszce

1 czerwona cebula

sól, pieprz

½ łyżeczki wędzonej papryki

Do dzieła:

Białą kiełbasę lekko ponacinać i wyłożyć do szerokiego naczynia żaroodpornego. Cebulę pokroić w piórka i podsmażyć na oliwie. Do lekko podsmażonej cebuli dodać obrane i pokrojone w kostkę jabłko. Po 3-4 minutach dodać pomidory w puszce. Przyprawić. Wszystko dobrze wymieszać i smażyć na średnim ogniu około 5 minut.

Warzywa wyłożyć na kiełbasę, pokroić świeżego pomidora i wyłożyć na zalawę. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni C piekarnika i piec przez około 25-30 minut. Smacznego!