Słodka chwilo trwaj... czyli zdrowa przekąska do pracy lub szkoły

Naprawdę się staram rzucać słodycze… tzn. średnio co poniedziałek zaczynam z nowym zapałem, ambitny wpis w kalendarzu, żeby czasami nie przeoczyć, że to właśnie w ten poniedziałek, a nie ten następny iść na basen, pobiegać do parku albo chociaż na dłuższy spacer…. często na tym dłuższym spacerze się kończy. A jeśli jeszcze mam jakiś cel… liście, kasztany, gałązki lub Home Sense to już w ogóle zapał większy żeby iść szczególnie szybko;)

No, ale tak na poważenie to jem zdecydowanie mniej słodyczy niż wcześniej… najbardziej mnie jednak gubi praca przy biurku i podsuwanie ciasteczek i czekoladek przez koleżanki obok. Najlepszą moją obroną jest posiadanie własnych przekąsek, tych bez cukrowych to już w ogóle… ten przepis to inspiracja ze strony Donny Hay (oryginalny przepis TUTAJ). Zmodyfikowałam trochę pod swoje gusta, bo jak deser to czekoladowy. Smacznego!

Składniki:

400 g suszonych daktyli

200 g masła orzechowego ( u mnie domowej roboty, więc konsystencja może się różnić)

kakao ( w zależności od upodobań- ja lubię bardzo kakaowe)

200 g ciemnej czekolady (74%)

1 łyżka oleju kokosowego

ciemny ryż ekspandowany (ale można użyć także np. ekspandowanej kaszy jaglanej)

wiórki do obsypania (lub wszelkiego rodzaju orzechy)

Do dzieła:

Połowę daktyli (200g) zmiksować razem masłem migdałowym na jednolitą masę, dodać ryż i wymieszać szpatułką. Przełożyć na wyłożoną papierem do pieczenia małą wąską blaszkę lub pojemnik. Wyrównać łyżką (masa dość kleista, więc można łyżkę lekko pomoczyć wodą).

Drugą połowę daktyli (200g) zmiksować na jednolitą masę z masłem orzechowym i kakao. Wyłożyć na pierwszą masę i wyrównać.

Czejkoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, dodać olej kokosowy. Wylać na masę, obsypać wiórkami lub orzechami i wstawić do lodówki. Gotowe do spożycia po około 20 minutach. Smacznego!