Pasta z pieczonego bakłażana...rozsmaruj swój spokój
Coraz bardziej zwracam uwagę na to, co mnie cieszy, co sprawia, że łapię oddech pełną piersią. Za długo już brałam półoddechy. Chce wnikać w siebie, słuchać ciała, serca i umysłu. Ten ostatni, nie zagłuszany też dużo podpowie. Taką siebie lubię, spokojną, ale pewną siebie. Dobrą, z otwartym sercem, ale bezczelnie wyciągającą rękę po swoje. Nie chce czekać aż samo przyjdzie. Nic samo się nie dzieje, ani w życiu, ani w kuchni.
Zaczęło się zupełnie niewinnie, jak w każdej dobrej historii, tej na lata, tej do zapamiętania i tej wartej powtarzania. Fasola zagadała do bakłażana, choć on twierdzi, że było odwrotnie. Do ich dwojga dołączyła chrupka cebula, wonny czosnek i parę innych kompanów. Razem tworzy się naprawdę piękne historie, te zajadane do ostatniego okruszka. Polecam, twórzcie swoje i smakujcie ich do końca.
Pasta na kanapki z pieczonym bakłażanem
Składniki:
1 puszka fasoli
1 bakłażan (przesmażony na patelni)
1 średnia cebula (zeszklona na patelni)
1 ząbek czosnku
chilli
sól i świeżo zmielony pieprz
Do dzieła:
Bakłażan kroimy na plasterki, solimy o odstawiamy na chwilkę. Grillujemy na patelni i przestudzamy. Cebulę kroimy w drobną kostkę i szklimy na patelni, na małej ilości oliwy. Fasolę odsączamy, przepłukujemy i dodajemy do reszty składników.
Wszystko blendujemy na jednolitą masę. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się ze mną co podobało Ci się w przepisie, może coś zmieniłaś/eś. Jak Ci smakowało?