Odwrócone ciasto z krwistą pomarańczą
Pociągi, samoloty...odjazdy i powroty! Cały
nasz kontakt z bliskimi zależy właśnie
od transportu. Tak telefony, e-maile i cała ta "komunikacja" XXI
wieku co niezmiernie pomocne, ale ...no właśnie ALE my chcemy dotknąć, spojrzeć
w oczy, przytulić i rozmawiać też gestami! Pośmiać się z tych samych sytuacji,
wskazać coś palcem, a nie przesłać zdjęcie, otulić kocem, zaparzyć kawę i szepnąć
"dobranoc".
Wyjechaliśmy z kraju by coś zyskać, ale z
perspektywy czasu coraz cześciej dochodzę do wniosku, że zdecydowanie więcej
przy tej decyzji straciliśmy. Mocno naprężone liny przyjaźni dziś są już tak
poluzowane, że ciężko znaleźć nie tylko początek czy koniec, ale nie wiadomo już
jak i gdzie by je zaczepić, by znowu dobrze trzymały.
Nie odkrywam tu żadnej Ameryki. O kontakty międzyludzkie trzeba dbać i mimo wszystkich
tych technologicznych udogodnień, jest nam coraz ciężej je utrzymać.
Tym bardziej właśnie cieszę się ze spotkań
przy wspólnym stole...tu nie ma elektroniki…telefonów, komputerów czy nawet radia. Skupiamy się na
sobie i to jest piękne. Nie musimy nawet za dużo mówić, wspólne mlaskanie i
zbieranie okruszków jest całkiem przyjemne ;)
Składniki:
*
3 kubki mąki pszennej
*
2 kubki cukru
*
1 kubek jogurtu naturalnego
*
1 kubek oleju
*
3 jajka
*
3 łyżeczki proszku do pieczenia
*
4 pomarańcze
*
około 2 łyżek brązowego cukru
Wykonanie:
Wszystkie składniki (oprócz pomarańczy) mieszamy do całkowitego
połączenia.
Pomarańcze obieramy, usuwamy pestki i kroimy na plasterki. Dużą
prostokątną blaszke wykladamy papierem do pieczenia. Obsypujemy brązowym cukrem i układamy
plaseterki pomarańczy. Na to wylewamy masę, wyrównujemy.
Pieczemy w okolo 45-50 min w temperaturze 175 C (bądź do
suchego patyczka).
Po wystudzeniu oprószamy cukrem pudrem.
Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się ze mną co podobało Ci się w przepisie, może coś zmieniłaś/eś. Jak Ci smakowało?