Batoniki granola... schrup mnie o poranku
Jesień rządzi się swoimi prawami… wiatr przynosi pod nogi złote liście albo roztrzepuje z pietyzmem układane rano włosy. Wieczory pod kocem, z kubkiem…ba nawet z dzbankiem herbaty z miodem i cytryną. Każda pora roku ma swoje uroki, dla nich uśmiecha się nam serce i dusza. Coraz częściej doceniam te momenty, zanim się orientuję mija kolejny dzień, tydzień czy miesiąc… chce na dłużej zatrzymać tą blond czuprynę i brudne rączki córki. Przytulić raz jeszcze przyjaciółkę i przykryć kocem ukochaną osobę.
Zostać tu i teraz…zajadając się okruszkami pieczonych wczoraj batoników granola. Polecam.
Składniki:
2 ½ szklanki płatków owsianych
½ szklanki migdałów (lub innych orzechów)
¼ szklanki miodu lub syropu klonowego
¼ szklanki niesolonego masła
2 łyżki brązowego cukru
szczypta soli morskiej
¾ szklanki mixu różnych owoców i orzechów (u mnie suszone czereśnie, czarne porzeczki, itd.)
Do dzieła:
Piekarnik podgrzewamy do 180 stopni C.
W małym garnku podgrzewamy do całkowitego rozpuszczenia cukier, masło i miód, musi powstać jednolita złota masa. Zestawiamy z ognia.
W misce mieszamy wszystkie pozostałe składniki (siekając orzechy na mniejsze kawałki. Wlewamy cukier z masłem I dokładnie mieszamy, tak by wszystkie elementy były dobrze pokryte.
Masę wykładamy na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę (batoniki powinny mieć około 1cm grubości). Wyrównujemy szpatułką i pieczemy w 180 stopniach przez około 15-20 minut (do złotego koloru). Studzimy i kroimy na mniejsze kawałki. Każdy z nich można dodatkowo owinąć papierem do pieczenia by się nie sklejały. Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się ze mną co podobało Ci się w przepisie, może coś zmieniłaś/eś. Jak Ci smakowało?